czwartek, 9 lutego 2012

Hator, hator, hator...

hator, hator, hator..... no i nic się nie dzieje :/ no to jeszcze raz... hator, hator, hator.... ehm.. no idźcie do diaska do kuchni i nasypcie czegoś dobrego do miski!!! już, już! 


2 komentarze:

  1. Matko kochana...wystraszyłam się !
    No ja się chyba jej boję :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba jej się nie bój :) to dobry kot, tak jak Rademenes... ech,gdyby tylko życzenia spełniała.. to ten kupon Toto-Lotka byłby wygrany w Krakowie, a nie GDyni :)

    Zapraszamy do odwiedzin :)

    OdpowiedzUsuń