piątek, 10 lutego 2012

Wieczorna toaleta..

Myła zęby.. odwróciła się tyłem do szafki, aby coś sprawdzić, a wtedy JA - LOLA  - wskoczyłam do umywalki. Ot, taki KOCIkus (bo przecież nie PSIkus).


Ona znów się odwróciła, chyba chciała splunąć i wypłukać buzię, ale nie mogła... bo JA TAM JUŻ BYŁAM :) 




3 komentarze:

  1. Może należało wreszcie umyć tego kota ? Aż się prosiła! No!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie obyło się bez mycia futra i czyszczenia uszu :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodziak 😻

    OdpowiedzUsuń